Temat seksu w polskim kinie. Premiera „365 dni”

365 dni

Polski erotyk zawsze będzie wzbudzał emocje. Seks, namiętność i pożądanie to w naszym kraju wciąż temat tabu. Do kin wchodzi właśnie ekranizacja bestsellerowej powieści Blanki Lipińskiej „365 dni”. Czy historia pięknej Polki i przystojnego Włocha wywoła rewolucję w polskich łóżkach?

To miały być zwyczaje wakacje. Spragniona nowych doznań kobieta sukcesu nie spodziewała się, że wydarzy się na nich coś, co całkowicie zmieni jej życie. Nagle pojawił się on. Potężny włoski mafioso, który od pięciu lat nieustannie poszukiwał kobiety ze swych marzeń. Była w jego głowie, gdy po tragicznym wydarzeniu jego serce stanęło. Niespodziewanie na sycylijskim lotnisku Massimo spotyka Laurę. Zrobi wszystko, by mu się oddała. Zaczyna od porwania.

Przystojny Włoch i niewyobrażalne bogactwo. To wszystko może być jej. On stawia tylko jeden warunek. Miłość. Laura dostaje 365 dni by pokochać gangstera. Zagubiona „mała dziewczynka” wchodzi w zupełnie obcy dla siebie świat. Z dnia na dzień ma zmienić swoje życie w imię rządzy i niewyobrażalnego uczucia, którym on darzy kobietę ze swoich snów. Czy bezwzględny dla swoich konkurentów Massimo będzie w stanie rozkochać w sobie Laurę? Czy będzie dla niej delikatny czy okrutny? I wreszcie, czy Laurze wystarczy 365 dni, żeby rozpalić w sobie uczucie do swojego porywacza?

W piątek, 7 lutego, do kin wszedł najnowszy film Barbary Białowąs inspirowany prozą Blanki Lipińskiej „365 dni”. Anna Maria Sieklucka i Michele Marrone wcielili się w role głównych bohaterów. Na ekranie zachwycają swoją urodą. Wydaje się, że idealnie pasują do tego filmu. Zdjęcia Bartosza Cierlicy z pewnością zachwycą widza, w szczególności, że akcja filmu rozgrywa się w oszałamiającej włoskiej scenerii. Oczywiście w filmie erotycznym ogromną sztuką jest pokazanie scen seksu. Tych w „365 dni” nie zabraknie. Są mocne, dynamiczne i dobrze zmontowane. Duży plus za to, że nie wywołują u widza groteskowego uśmiechu. Ten zagwarantują momentami komiczne dialogi oraz pojawiający się lubiani bohaterowie telewizyjnego show „Królowie życia”.

Od polskiego erotyka nie można wymagać zbyt wiele. Fabuła nie jest skomplikowana. Nie ma niespodziewanych zwrotów akcji czy przeplatających się wątków, które rozpraszają widza. Jednak są sceny, które wbiją w kinowy fotel. Na uwagę zasługuję także wyrazista ścieżka dźwiękowa, która zdecydowanie potęguje doznania i emocje głównych bohaterów. Filmowe podejście do tematu miłości i erotyzmu w „365 dni” z pewnością wpłynie na tego typu polskie produkcje w przyszłości.

Blanka Lipińska popełniła jeszcze dwie kontynuacje „365 dni”. Może i one zostaną zekranizowane. Była by to ciekawa odpowiedź na amerykański tryptyk „Pięćdziesiąt twarzy Greya”. Tym bardziej, że zakończenie filmowej wizji powieści Lipińskiej daje twórcom dobry background do dalszego rozwijania przyszłości Laury i Massima. Czy jednak już wspólnej? Na to pytanie odpowie sobie każdy po seansie. Kto jeszcze na najbliższy piątek (14 lutego) nie ma biletu do kina, będzie miał problem, żeby Walentynki ze swoją drugą połówką spędzić w sycylijskiej scenerii z Laurą i Massimem.

/the_Moon

W hołdzie Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II
Karuzela: Zakochaj się w fantastycznych okazjach

Podobne wpisy

 

Komentarze

Umieść swój komentarz jako pierwszy!
Gość
czwartek, 28 marca 2024

Zdjęcie captcha

Redakcja:

Redaktor: Katarzyna Błaszczyk

Kwiatowa 24, 62-700 Turek
Telefon: 508 220 173
e-Mail:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.,
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.