Kontynuując jeździecko-myśliwskie tradycje pasjonaci jazdy konnej spotkali się w sobotę na tradycyjnym „Hubertusie”, który oficjalnie kończy sezon jeździecki.
Listopadowy chłód nie przeszkadzał uczestnikom tegorocznego Hubertusa. Bryczki oraz jeźdźcy wyruszyli ze swoich stajni i udali się przed kościół Najświętszego Serca Pana Jezusa w Turku, gdzie symbolicznie poświęcono zwierzęta, kończąc sezon jeździecki i rozpoczynając sezon myśliwski.
Najważniejszym przystankiem w drodze powrotnej była oczywiście gonitwa za lisią kitą, która dostarczyła emocji nie tylko jej uczestnikom, ale także wszystkim, którzy obserwowali galopujących jeźdźców. Uczestnicy imprezy mogli rozgrzać się podczas ogniska, kończącego tegoroczne świętowanie.