Raperzy, lokalni artyści i tatuażyści - wszystkich połączył jeden cel - zagrać dla Arka Siwczyńskiego, który od kilku lat zmaga się z SLA, czyli stwardnieniem zanikowym bocznym.
W sobotę, 2 marca hala widowiskowo-sportowa w Turku tętniła życiem i rozbrzmiewała muzyką. Organizatorzy długo przygotowywali. Lteria fantowa i atrakcje dla najmłodszych uczestników były wstępem do licytacji, z których dochód przeznaczono na wspieranie leczenia Arka Siwyczyńskiego. Popołudnie należało natomiast do muzyków. Po występie zespołu Volume na scenie pojawiła się Julia Jaroszewska, a na zakończenie wszystkie serca zagrały w hip-hopowych rytmach.
Wszyscy fantastyczni wykonawcy i otwarci na pomoc mieszkańcy Turku zgromadzili się w hali przy ul. Parkowej, aby pomóc Arkowi Siwczyńskiemu, któremu podstępna choroba neurologiczna - SLA - che odebrać to, co najcenniejsze. Najpierw były pierwsze objawy, dziesiątki badań i diagnoza, która świat całej rodziny postawiła na głowie. Choroba postępuje, ale Arek nie poddaje się i z pomocą kochającej żony oraz córek każdego dnia staje do walki.