Czytając „oświadczenie” Serafińskiego odnosimy wrażenie, że ma on chyba kłopoty ze zrozumieniem tego, co zrobił, albo ktoś dla własnych celów postanowił go wykorzystać. Niestety, nikt mu tego nie wytłumaczył.

Szanowni Państwo, mieszkańcy Turku

Do tej pory nie zabierałem głosu w sprawie radnego, który złamał prawo. Jednak fala hejtu w mediach, jaka wylała się na osoby poszkodowane, a nie na sprawcę czynu świadczy o tym, że jest to zorganizowane działanie osób, którym zależy na odwróceniu uwagi od czynu, który powinien być napiętnowany społecznie.

-Po raz kolejny jesteśmy świadkami telenoweli pewnego radnego z pewnymi zarzutami z pewnym wyrokiem. Mam przeczucie że ta telenowela jeszcze się potoczy - trudno nie przyznać racji słowom Macieja Aniołczyka, które padły podczas ostatniej sesji rady miejskiej. Sprawa dotyczyła zajęcia stanowiska wobec Karola Serafińskiego, radnego, który prawomocnie został skazany za podłożenie podsłuchu w biurze stowarzyszenia Ziemi Turkowskiej.

.

Powszechnie wiadomo, że dyskusje w trakcie sesji Rady Miejskiej w Turku są niekiedy bardzo barwne. Często zdarza się, że radni atakują siebie nawzajem i prowadzą słowne utarczki. Nie zabrakło tego w trakcie obrad 17 września. Personalne ciosy wyprowadzone zostały w stronę radnego Serafińskiego.

Radni miejscy spotkali się we wtorek, 30 czerwca po kilkumiesięcznej przerwie, podczas której odbywały się jedynie głosowania korespondencyjne. Nic więc dziwnego, że tematów do dyskusji nie zabrakło. Jednym z nich był wywołany przez radnego Serafińskiego temat ul. Kaliskiej. - Może kiedyś posadzimy tam marchewki? - rozmyślała wiceburmistrz Joanna Misiak-Kędziora omawiając zmiany, jakie wprowadzono na ul. Kaliskiej w Turku, po to aby uatrakcyjnić ją po przeprowadzeniu kosztownej rewitalizacji.

- Powiedzieliśmy, że dołożymy 50 proc., jeśli zainicjuje to powiat. Powiat zainicjował. Jest pan burmistrzem, trzeba konsekwencje swoich słów ponosić. Nie mówimy, że infrastruktura podziemna to dofinansowanie, pomoc - to jest zadanie własne gminy - tymi słowami zwrócił się do burmistrza Antosika radny Karol Serafiński, a sprawa dotyczyła wsparcia finansowego, którego miasto miałoby udzielić powiatowi na budowę Zdrojek Lewych.

- Czy w tej kadencji ruszymy tę drogę? - dopytywał radny Karol Serafiński, mając na myśli drogę 3Z. Trasa miałaby być przedłużeniem al. Solidarności, od ronda przy al. Jana Pawła II aż do ul. Chopina, na wyjeździe z Turku.

Serwis oponiarski Karola Serafińskiego od teraz funkcjonuje pod szyldem Euromaster. To połączenie gwarantuje profesjonalizm, skuteczność jeszcze szerszy niż dotychczas wachlarz usług dla klientów.

- To typowy sposób postępowania pana burmistrza i przewodniczącej rady na karcenie niepokornych radnych - tymi słowami Karol Serafiński podsumował odwołanie go z funkcji przewodniczącego komisji porządku publicznego i ochrony środowiska.

W związku z tym, że głos zabrany na sesji Rady Miejskiej Turku nie tylko mija się z prawdą, ale próbuje rzucać negatywne światło na radnych i członków stowarzyszenia Ziemia Turkowska, oświadczamy co następuje:

- Burmistrz powinien nas zespolić, a jakoś nie potrafi tego zrobić - mówi wprost Karol Serafiński - od dziś radny niezależny, bowiem dotąd związany z Ziemią Turkowską postanowił opuścić jej szeregi i zrezygnował z członkostwa w klubie.

Marek Pańczyk, człowiek który nie pomógł przy budowie chodnika przy Alei Jana Pawła II, a udaje zainteresowanie chodnikiem na jednym z osiedli w mieście. Były radny, który blokuje budowę drogi Z3 na Zdrojkach Prawych, a „martwi” się o rozwój miasta. Mieszkaniec Zdrojek Prawych, który nie zgodził się na budowę spowalniaczy ulicznych na swoim osiedlu, które poprawiłyby bezpieczeństwo jego sąsiadów. Człowiek, który na kilka tygodni przed wyborami budzi się, aby pouczać innych...