Region bez kolei stanie się skansenem. Konferencja posła Ryszarda Bartosika

- Tu gdzie mamy szansę historyczną i gospodarczą na to, aby nasz region się rozwijał, są działania destrukcyjne. Chyba tylko po to, abyśmy stali się skansenem, regionem zacofanym, a przecież w związku z likwidacją kopalń, przemysłu paliwowo-energetycznego to było dla nas wszystkich odbicie i wielka szansa - mówił poseł Ryszard Bartosik podczas konferencji, poruszającej m.in. kwestie budowy kolei Turek-Konin. 

Jak zauważył parlamentarzysta, wszystko jest na dobrej drodze, aby budowa kolei została zrealizowana. Środki na inwestycję zostały przyznane, program jest zatwierdzony przez ministra infrastruktury i są realne szanse, aby do subregionu wpłynęło ponad miliard złotych. - To jednak nie pieniądze są tutaj najważniejsze. Turek to jedyne miasto tej wielkości w Wielkopolsce, a nawet w  Polsce które jest wykluczone z połączenia kolejowego. Stąd nasza determinacja, walka, aby w tym programie się znaleźć, i w tym programie się znaleźliśmy. To nie wszystko. Kolej w dzisiejszych czasach, gdzie troszczymy się o ekologię to transport niskoemisyjny. Słońce, które swieci nad Brudzewem, będzie zapewniało prąd dla kolei, która będzie jeździła z Turku do Konina i dalej do Poznania. Wszyscy, którzy przedstawiają argumenty pseudoekologiczne są w błędzie i są nieuczciwi - zaznaczał Ryszard Bartosik. Jak mówił,  kolej to wspaniałe uzupełnienie d tego, co ma się wydarzyć w przeciągu kilku lat w naszym regionie. Ma powstać elektrownia atomowa w Pątnowie, a w turku - elektrownia gazowo-parowa, która jest ważnym elementem infrastruktury krytycznej. Kolej ma niebagatelne znaczenie dla turkowskich zakładów pracy, ale też dla bezpieczeństwa regionu. Dodatkowo jest szansa, aby w dalszej perspektywie powstało połączenie Turek-Łódź, a Konin mógłby stać się węzłem kolejowym i skorzystać na tym. 

Ryszard Bartosik przekazał do Ministerstwa Infrastruktury pismo, z listą 16 argumentów przemawiających za budową połączenia za budową kolei Turek-Konin. Stało się tak ponieważ posłowie PO - Tomasz Nowak i Michał Kołodziejczak lobbują za tym, aby ta linia nie powstała. 

- Tomasz Nowak chwali się, że co jakiś czas odbywa spotkania w Ministerstwie Infrastruktury, aby ta kolej nie powstała. Przedstawiciele stowarzyszeń z regionu konińskiego dostali się do ministra infrastruktury przy pomoc wiceministra Michała Kołodziejczaka. Ci dwaj panowie z PO, nasza regionalna PO jest przeciwko budowie kolei Konin-Turek. Rzecz niepojęta! Chcą, aby ten ponad miliard złotych, został przeznaczony na inwestycje w innym regionie Polski. Tam wezmą te pieniądze z pocałowaniem ręki - podkreślał parlamentarzysta PiS. 

Kwestia budowy połączenia kolejowego stała się kwestią polityczną, ale też społeczną. Jak zaznaczył Ryszard Bartosik, wyborcy pokazali to udzielając Prawu i Sprawiedliwości trzech mandatów zaufania w wyborach do sejmiku wielkopolskiego, a PO zdobyło zaledwie jeden mandat. - Gdyby było tak, że mieszkańcy są przeciw kolei to ani ja niebyłym posłem, ani nie byłoby takich wyników do sejmiku. W kwestii budowy kolei pewne koszty zostały już poniesione, są podpisane umowy i organizowano konsultacje, a panowie z PO jeżdżą do ministra aby zabrać nam 1 mld zł.  - podsumował Ryszard Bartosik.