Marcin Derucki: Internet pamięta, koniec więc z kłamstwami

Właśnie przeczytałem list Marczewskiego i na usta ciśnie mi się jedno pytanie: kiedy Pan kłamie, Panie Marczewski? Teraz, czy kilka lat temu, gdy publicznie krytykował Platformę Obywatelską za sprzedaż kopalni? Widzę, że pamięć już Pana zawodzi, chyba że to celowa POmroczność? No chyba, że to skutki uboczne pana sojuszu z Dariuszem Młynarczykiem. Tak się składa, że w dzisiejszych czasach mamy internet, a ten nie zapomina. Nie da się go spalić, jak niewygodnych dokumentów.

„– Nie mogę się nadziwić, ile musi być zakłamania i takiej hucpy w człowieku, w przewodniczącym powiatowych struktur Platformy Obywatelskiej, który wypisuje takie rzeczy. Młynarczyk i Platforma to powinni być ostatni w Turku [...] którzy wykazują rzekome błędy innym, podczas gdy ta partia narobiła tyle szkód w kraju i tutaj w Turku. Poprzez działania Platformy, poprzez tę cholerną sprzedaż, prywatyzację za bezcen kopalni, doprowadza się Turek do stanu takiego, o którym nawet kiedyś byśmy nie pomyśleli.” To mówił Pan, panie Marczewski kilka lat temu [„Marczewski zmieszał Młynarczyka z błotem” w Turek.net.pl, link poniżej].

Kiedy więc Pan kłamał w kwestii prywatyzacji i sprzedaży kopalni? Wtedy, czy teraz?

Powróćmy jeszcze na chwilę do czasów, gdy ważyły się losy KWB "Adamów". Pamięta Pan te strajki? Bo ja tak. Można sobie z resztą o nich poczytać w internetowym biuletynie kopalni oraz na stronach lokalnych portali. Jeżeli Pan nie pamięta lub chciałby Pan zapomnieć, to niestety się nie da - proszę zobaczyć zdjęcia z tamtych wydarzeń. Wtedy stał Pan, Panie Marczewski, po stronie protestujących górników. Z resztą Pan Pańczyk też tam był. Tak, ten sam Pańczyk, co razem z Panem i Lewicą popiera teraz... Rybarskiego! Co po przeczytaniu Pańskiego tekstu mają o Panu pomyśleć właśnie ci górnicy? Zawsze staje Pan po stronie, gdzie można coś skorzystać?

Pamięta Pan, co wtedy mówił prezes kopalni, Pan Rybarski? „- Nie będzie tak, że wszystkie przywileje, gwarancje pracy i płacy zostaną zerwane. Jest wola rozmów ze strony elektrowni i trzeba je kontynuować” – to właśnie były słowa ówczesnego prezesa zarządu KWB „Adamów” [źródło: „Protest górników w Turku”, portal turek.naszemiasto.pl].

A teraz kolejny, ważniejszy cytat dotyczący tego samego wydarzenia: „Prezes Zarządu KWB „Adamów” SA Piotr Rybarski w swoim wystąpieniu starał się łagodzić nastroje załogi i apelował o spokojne rozwiązanie nurtującego problemu poprzez dalsze prowadzenie rozmów. Poinformował zebranych pracowników, że funkcjonowanie Kopalni, a co z tym się wiąże i zatrudnienie pracowników, będzie przedłużone na następne kilkadziesiąt lat [wyróżnienie moje – M.D.], ponieważ powstaną nowe odkrywki na złożach węgla brunatnego „Siąszyce-Grochowy” oraz „Piaski” [„Demonstrowali w obronie miejsc pracy”, www.kwbadamow.com.pl].

Może Pan nie wierzyć, ale górnicy wciąż pamiętają, co się później zadziało.

Jeżeli chodzi zaś o jakieś Pańskie wyimaginowane bilbordy, to mam do powiedzenia tylko jedno. To właśnie Platforma Obywatelska w Turku wywieszała hejterskie bilbordy, których celem było uderzenie w burmistrza. Kwestii sprzedaży kopalni górnikom i ich rodzinom przypominać nie trzeba. O reszcie pamięta internet.

Marcin Derucki

Linki do materiałów źródłowych:

1. http://www.kwbadamow.com.pl/artykul.asp?fold=a005%20Pikieta
2. https://turek.naszemiasto.pl/protest-gornikow-w-turku/ar/c3-1423023

foto: kolaż zdjęć ze strony www.kwbadamow.com.pl